Finanse

Kredyty frankowe – czy pozywać bank w 2023 roku?

Jednym z postanowień na nowy rok może być zrobienie „porządku” z własnym kredytem frankowym. Cały czas jeszcze wiele osób nie podjęło działań by uwolnić się od kredytu frankowego, choć daje to możliwość uzyskania korzyści rzędu setek tysięcy złotych.

Kredyty frankowe – jak było w 2022 roku?

W 2022 r. sądy powszechnie uznawały nieważność umów kredytów frankowych. Sprawy, w których zapadały wyroki prawomocne, w ponad 97%  kończyły się zwycięstwem kredytobiorców.

W zasadzie nigdy wcześniej sądy nie orzekały tak jednoznacznie korzystnie na korzyść kredytobiorców. Oznacza to, że jednoznacznie korzystna dla kredytobiorców linia orzecznicza jest już ukształtowana i stabilna.

Nie powinno to dziwić, skoro frankowicze otrzymują kolejne argumenty w postaci korzystnych wyroków TSUE oraz Sądu Najwyższego. W 2022 r. Sąd Najwyższy potwierdził m.in., że klauzule przeliczeniowe stosowane w kredytach indeksowanych do CHF, są nie tylko abuzywne, ale również sprzeczne z naturą stosunku prawnego. Uchwała z 28.04.2022 r. (bo o niej mowa) otwiera drogę do kwestionowania kredytów frankowych także osobom, które nie mają statusu konsumenta, a więc przede wszystkim przedsiębiorcom.

Również TSUE w 2022 r. kontynuował korzystną dla frankowiczów linię orzeczniczą. W wyroku z 8.09.2022 r. potwierdził m.in., że w polskim systemie prawnym nie ma przepisów, którymi można zastąpić klauzule niedozwolone w kredytach frankowych, co jest istotnym argumentem za nieważnością tych umów.

– Orzecznictwo sądów w sprawach kredytów powiązanych z kursem franka szwajcarskiego jest aktualnie bardzo korzystne dla kredytobiorców i można uznać je za ugruntowane – wyjaśnia adwokat Bartosz Pręda, prowadzący kancelarię specjalizującą się w sprawach frankowych.

Uwaga na niekorzystne propozycje banków

Banki mając świadomość tego, że seryjnie przegrywają sprawy sądowe, coraz szerzej oferują ugody. Propozycje banków te nie wydają się jednak korzystne dla kredytobiorców i – jak się wydaje – mają na celu przede wszystkim ograniczenie ryzyka prawnego banku.

Zawierając ugodę z banku kredytobiorca zrzeka się wobec banku wszelkich roszczeń i nie może już dochodzić należności na drodze sądowej. O to przede wszystkim chodzi bankom. Tymczasem kwoty, które można uzyskać w sądzie, są kilka razy wyższe od tych wynikających z propozycji banków. Ponadto zastanawiając się nad ugodą z bankiem należy pamiętać, że w przypadku gdy kredyt nie jest jeszcze w całości spłacony, ugoda oznacza zmianę oprocentowania na zdecydowanie wyższe (oparte o WIBOR).

Oczywiste jest, że skoro bank sam proponuje ugodę, to nie robi tego z dobroci serca, lecz dlatego, że ma w tym interes. Bank doskonale wie, że najprawdopodobniej przegrałby w sądzie.

Coraz krótsze terminy rozpoznawania spraw

Wielu kredytobiorców obawia się czasu trwania postępowania sądowego. Faktem jest, że początkowo sprawy o kredyty frankowe trwały wiele lat, ale dziś coraz częściej postępowanie przed sądem I i II instancji udaje się zakończyć w okresie krótszym niż 2 lata od złożenia pozwu. 

– Sądy w większości spraw nie przeprowadzają już dowodów z opinii biegłych, a często także oddalają wnioski banków o przesłuchanie w charakterze świadków osób, które nie uczestniczyły w zawieraniu umowy kredytowej. Coraz częściej wyroki zapadają po przeprowadzeniu jednej rozprawy – wyjaśnia adwokat Bartosz Pręda z Kancelarii Adwokackiej PRĘDA, świadczącej pomoc prawną na rzecz kredytobiorców.

Podsumowanie

Mając na uwadze korzystne dla kredytobiorców orzecznictwo, rozsądny czas trwania postępowań i przede wszystkim znaczne korzyści wynikające z unieważnienia kredytu, każdy „frankowicz”, który jeszcze nie pozwał banku, powinien poważnie się zastanowić, czy nie zrobić tego w 2023 roku.