Do spraw frankowych przegranych przez banki dołączają coraz liczniej wyroki unieważniające zapisy dotyczące WIBOR w umowach o kredyty złotówkowe. To dobra informacja dla kredytobiorców, których raty na przestrzeni ostatnich kilku lat znacząco podrożały. Dzięki uznaniu zapisów o WIBOR za klauzule abuzywne kredytobiorcy mają prawo do roszczenia unieważnienia umowy kredytowej w części lub całości.
Powtórka po frankowiczach
Jak się z czasem i w praktyce okazuje nie tylko kredyty frankowe zawierają wadę uprawniającą kredytobiorcę do podważenia umowy kredytowej i jej unieważnienia. Również kredyty złotówkowe bazują na wskaźniku WIBOR, który uznany został za nieuczciwy względem klienta, chroniący wyłącznie interes banków i zbyt nadużywany. W efekcie to już kolejna, analogiczna porażka banków.
Uchybienie banków traktowane jest przez sądy jako podstawa do unieważnienia umowy. W zależności od rodzaju zapisów oraz okoliczności np. niedopełnienia obowiązku informowania kredytobiorcy o istniejącym zagrożeniu, ryzyku finansowym ze strony WIBOR bank ponosi odpowiedzialność za wadę w umowie. Na razie sądy, do których trafiły pozwy od kredytobiorców z roszczeniem unieważnienia umowy z uwagi na WIBOR nie orzekają niezgodności umowy w całości, ale dokonują jedynie usunięcia WIBOR.
Zapisy o wskaźniku stopy referencyjnej wpływają znacząco na wysokość raty kredytu. Im wyższa rata i suma kredytowa tym rozbieżności są większe. Warto podkreślić, że jeszcze w 2020 roku wskaźnik ten wynosił niespełna jeden procent. Dziś WIBOR to sześć procent, zatem łatwo dostrzec różnicę i wyobrazić sobie koszty kredytu.
Banki słono płacą za swoje błędy
Wydawałoby się, iż kolejny raz podobnych błędów banki już nie popełnią, doświadczeni kłopotami z abuzywnością kredytów frankowych. Nie ma litości dla instytucji bankowych, które niechlujnie konstruują umowy kredytowe, nadużywają zaufania klientów, czerpią nadmierne korzyści z nieświadomości kredytobiorców. Likwidacja WIBOR jest najlepszym przykładem na obronę interesów klientów, o czym sygnalizuje kancelaria frankowa Warszawa. Dopóki banki nie kreowały sztucznie wskaźnika WIBOR podwyższając go w dużej częstotliwości być może nie byłoby problemu, jednak kredytobiorcy słusznie zauważyli, iż WIBOR stał się narzędziem dla zwiększenia zysku banku.
Co można zyskać na usunięciu z umowy zapisów o WIBOR?
Korzyści z usunięcia WIBOR z umowy kredytowej są już na tyle duże, że nie ma co rozpaczać nad nie przychyleniem się sądu do unieważnienia umowy w całości. Oczywiście unieważnienie kredytu byłoby jeszcze korzystniejsze bowiem wówczas bank musiałby klientowi zwrócić zarówno odsetki, prowizje jak i inne naliczone opłaty. W przypadku unieważnienia zapisów sprzecznych z prawem klient zyskuje jedynie różnicę w racie od początku trwania umowy kredytowej, raty przeliczane są tak jakby WIBOR nie istniał. Banki nie mają w tej kwestii nic na swoją obronę, stąd też nawet nie usiłują wnosić apelacji od wyroków w pierwszej instancji. Mając już doświadczenie ze sprawami frankowymi muszą uznać swoją winę i porażkę.