Przed nami wyjątkowo ciekawy rok na rynku kryptowalut. Cyfrowe aktywa będą musiały bowiem w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy zmierzyć się z co najmniej kilkoma poważnymi wyzwaniami, które z pewnością będą miały wpływ na ceny poszczególnych rodzajów „wirtualnych pieniędzy”. Nastroje inwestorów są jednak na ogół bardzo pozytywne, gdyż wiele wskazuje na to, że kryptowaluty wskoczą na długo wyczekiwaną hossę.
Osoby działające na rynku krypto z dużym rozrzewnieniem wspominają czas, gdy ceny aktywów, którymi obracali, osiągały rekordowe wartości. Wystarczy przypomnieć, że w listopadzie 2021 roku najpopularniejsza cyfrowa waluta świata – Bitcoin – kosztował niemal 69 tysięcy dolarów za sztukę. Wtedy jednak przyszedł rok 2022, który doprowadził do gwałtownego załamania rynkowego. W najgorszym momencie za wspomnianego BTC trzeba było zapłacić niewiele ponad 16 tysięcy dolarów. Poprzednie dwanaście miesięcy przyniosło jednak odbicie. Rynek kryptowalutowy odżył, a kurs Bitcoina na koniec 2023 roku wyniósł 42,5 tysiąca dolarów, co oznaczało wzrost o jakieś 156% w przeciągu roku. Teraz inwestorzy nie tylko liczą na przedłużenie tej dobrej passy, ale też mają w rękawie kilka solidnych argumentów, mających świadczyć o tym, że kryptowaluty mogą wkrótce znowu drożeć. Jednocześnie wiele osób wskazuje, że najbliższy czas będzie dla rynku niezwykle wymagający, a same cyfrowe aktywa zmierzą się z zupełnie nowymi dla siebie wyzwaniami.
Nadchodzi halving Bitcoina
Najważniejszym wydarzeniem roku 2024 na rynku kryptowalut może być zaplanowany halving Bitcoina. Dla niewtajemniczonych – jest to wydarzenie polegające na obniżeniu o połowę nagrody, jaką otrzymuje się za wytworzenie nowego bloku w łańcuchu, który de facto tworzy BTC. Taka praktyka ma za zadanie zapobiec rynkowej inflacji i zapanować nad ogólną podażą waluty. Mniejsze wynagrodzenie za tworzenie Bitcoina oznacza, że prawdopodobnie zmniejszy się również liczba chętnych do jego „kopania”. To z kolei jest jednoznaczne ze spadkiem liczby nowych dostępnych na rynku „monet”, dzięki czemu zaczną one zyskiwać na wartości. Patrząc na dane historyczne, halving zawsze wiązał się ze wzrostami cen Bitcoina, a także dobrze oddziaływał na inne waluty kryptograficzne. Inwestorzy spodziewają się, że w tym roku będzie podobnie. Pewności co do tego mieć nie można – halving przeprowadzany jest co cztery lata, a jak wiadomo, ostatni taki okres, był dla całego świata oraz rynku niezwykle burzliwy. Nie można w pełni porównywać się do sytuacji z lat 2016 i 2020, gdyż były one zupełnie różne od tego, w jakim stanie rynek znajduje się obecnie. Nie zmienia to jednak faktu, że sama natura halvingu oraz jego założenia powinny doprowadzić do pojawienia się trendu wzrostowego.
Nowe regulacje
Osoby inwestujące w kryptowaluty muszą jednak mieć na uwadze, że rok 2024 może okazać się przełomowy w kwestii wprowadzenia nowych regulacji prawnych, ograniczających w jakimś stopniu obecną swobodę funkcjonowania tego rodzaju aktywów. Światowe rządy coraz lepiej rozumieją to, w jaki sposób funkcjonują „cyfrowe pieniądze”, a to z kolei będzie przekładać się na precyzyjniejsze ujmowanie ich w ramach prawnych. Z jednej strony – to świetna wiadomość. Skoro politycy lepiej odnajdują się w świecie kryptowalut, powinni tworzyć dla nich jaśniejsze i korzystniejsze przepisy. Jednak sam fakt wprowadzania zmian na pewno wprowadzi na rynku popłoch. Warto wspomnieć, że do ogłoszenia nowych regulacji szykuje się również Polska, a odpowiedni projekt ustawy, wedle którego nadzór nad rynkiem krypto w naszym kraju ma objąć Komisja Nadzoru Finansowego, zostanie rzekomo przyjęty przez rząd w drugim kwartale 2024.
Kryptowaluty a instytucje
Wiele mówi się o tym, że 2024 rok upłynie pod znakiem sporych inwestycji w kryptowaluty poczynionych przez duże instytucje. Bitcoin i reszta zaczynają być wreszcie postrzegani jako sposób na skuteczną dywersyfikację portfela, a nawet bezpieczną przystań. Wielcy inwestorzy stopniowo przekonują się do tego rynku i wiele wskazuje na to, że taki trend się utrzyma. Nastroje te podsyca cały czas kwestia oczekiwań związanych z wprowadzeniem pierwszego ETFu na BTC. Im więcej takich instytucji zacznie inwestować w kryptowaluty, tym bardziej umocni się ich pozycja, co może choćby w niewielkim stopniu nieco ugruntować i ustabilizować rozchwiany rynek.
Sytuacja geopolityczna
Nie wolno jednak zapominać o tym, że cały czas bardzo niespokojna jest sytuacja geopolityczna. Tocząca się woja na terytorium Ukrainy, konflikt izraelsko-palestyński, widmo recesji w USA, pokłosie pandemii, kryzys energetyczny – dla rynku krypto nie są to wydarzenia bez znaczenia. W każdej chwili eskalacja któregokolwiek z tych czynników zewnętrznych jest w stanie doprowadzić do zupełnie niespodziewanych zachowań kursowych.
Czy rok 2024 to będzie dobry moment na zakup krypto? To zależy. Zakładając nadejście hossy, to taka inwestycja powinna mieć miejsce już teraz. Co jednak istotne – nie można mieć żadnej pewności, że ceny BTC i reszty podobnych mu aktywów rzeczywiście wzrosną. Przez zakupem konieczne jest przeprowadzenie kompleksowej analizy i opracowanie swojej taktyki tradingowej.